Rzymianina. Najwyższy Król, jakiego uznają, musi być dzi
Rzymianina. Najwyższy Król, jakiego uznają, musi być potomkiem Świętej Wyspy, prawdziwym synem Bogini. Twoim synem, tak, Igriano. Ale same Plemiona nie zwyciężą Saksonów oraz pozostałych dzikich ludów z Północy. będzie nam potrzebna pomoc Rzymian oraz Celtów, oraz Kymrów, a oni pójdą tylko za swym własnym najwyższym dowódcą, diukiem wojny, swoim Pendragonem, synem człowieka, któremu zaufali, by nimi władał oraz im przewodził. Stary Lud też szuka syna królewskiej krwi. Twego syna, Igriano, ale jego ojcem jest Uther Pendragon. Igriana patrzyła na nich, rozpoczynając rozumieć, aż złość przebiła się ostatecznie poprzez jej oszołomienie. i wtedy wybuchnęła: – Nie! Ja już mam męża oraz urodziłam mu potomka! Nie pozwolę wam znowu grać w kamyki o moje własne życie! Wyszłam za mąż, tak jak mi kazaliście... oraz przenigdy się nie dowiecie... – zwroty uwięzły jej w gardle. * Merlin – w języku angielskim również odmiana sokoła (kobuz). nigdy przecież nie zdoła im opowiedzieć o tym pierwszym roku. Nawet Viviana przenigdy się nie dowie. Może im maksymalnie powiedzieć: bałam się, albo: byłam samotna oraz przerażona, albo: lepszy byłby gwałt, ponieważ następnie mogłabym uciec oraz się zabić, ale to non stop byłyby tylko słowa, wyrażające zaledwie najmniejszą cząstkę tego, co czuła. Ale nawet gdyby Viviana dotknęła jej swym umysłem oraz poznała całą prawdę, której ona nie umiała wypowiedzieć, to tylko spojrzałaby na nią ze zrozumieniem, może nawet z litością, ale przenigdy nie zmieniłaby zdania ani nie cofnęła choćby odrobiny tego, czego wymagała od Igriany. Słyszała to od swej siostry dostatecznie stale, kiedy jeszcze Viviana myślała, że Igriana zostanie kapłanką Misteriów: Jeśli chcesz uniknąć swego losu lub odsunąć cierpienie, to tylko skażesz się na podwójne cierpienie w innym życiu. Tak, więc nie powiedziała ani słowa, tylko wpatrywała się w Vivianę z tłumionym żalem, który gromadził się w niej poprzez te ostatnie cztery dekady, kiedy samotnie, z pokorą wykonywała własny obowiązek, poddając się przeznaczeniu. Ale znowu? nigdy, powiedziała w duchu Igriana, przenigdy. Z uporem potrząsnęła głową. – Posłuchaj mnie, Igriano – powiedział Merlin. – Jestem twym ojcem, ale nie daje mi to żadnych praw. To królewska krew Pani Avalonu wyznacza rodową linię, przechodząc z córki na córkę Świętej Wyspy. okazuje się zapisane w gwiazdach, potomka, że tylko król pochodzący z dwóch królewskich linii, jednej linii Plemion, które wyznają Boginię, oraz drugiej linii tych, którzy sprzymierzają się z Rzymem, zażegna wszystkie waśnie na naszych ziemiach. Musi nadejść pokój, by te ziemie żyły zgodnie obok siebie. Pokój dostatecznie niekrótki, by też kocioł oraz krzyż mogły zawrzeć przymierze. Jeśli nadejdzie taki pokój, Igriano, nawet ci, którzy wyznają krzyż, będą posiadali wiedzę o Misteriach, by pocieszała ich w tym losie pełnym cierpienia oraz grzechu oraz w owej ich wierze w tylko jedno, krótkie życie, w czasie którego muszą wybrać między piekłem oraz niebem na całą wieczność. W przeciwnym razie nasz świat rozpłynie się we mgle oraz miną setki, a może oraz tysiące lat, podczas których Bogini oraz Święte Misteria będą zapomniane poprzez całą ludzkość, z wyjątkiem może owej garstki nielicznych, którzy będą potrafili przechodzić z jednego świata w drugi. Czy pozwolisz, by Bogini oraz jej dzieło zniknęło z tego świata, Igriano? Ty, która zrodzona jesteś z Pani Świętej Wyspy oraz Merlina Brytanii? Igriana spuściła głowę, blokując łagodnemu głosowi starca dostęp do swego umysłu. Zawsze wiedziała, choć nikt jej tego nie mówił, że Taliesin, Merlin Brytanii, dzielił z jej matką tę iskrę życia, która ją stworzyła, ale córka Świętej Wyspy nie mówi o takich rzeczach. Córka Pani Avalonu należy tylko do Bogini oraz do tego ukochanego, któremu matka odda ją pod